Chelsea FC wygrała finał londyńskiego Derby ligi europejskiej 4-1 (0-0) przeciwko Arsenal FC i po raz drugi od 2013 roku zdobyła drugi najważniejszy tytuł w europejskiej piłce nożnej. Człowiekiem gry był Eden Hazard, który po raz kolejny pokazał całą swoją światową klasę w swoim prawdopodobnie ostatnim meczu o Blues.
Arsenal wszedł do gry lepiej, miał przewagę 3-5-2 w środku pola i miał pierwszą połowę szansy przez Aubameyang po wadliwej obronie bramkarza Chelsea Kepa (9.).
Podczas gdy Chelsea nie miała żadnych szans w ofensywie 4-3-3 (brak akcji piłeczki w szesnastym przeciwniku po 25 minutach) i w obronie miała problemy z własnym podstawowym porządkiem przeciwko dwóm wysokim strzelcom (Kolasinac i Maitland-Niles), Arsenal odpędzał coraz więcej początkowego zapału.
W 18 minucie, Blues nie powinien był narzekać do Lacazette na rzut karny z Kępy po Tackling, ale sędzia Rocchi nie mógł być obwiniany za nie oddanie rzutu karnego. Gunnerzy nadawali ton, mieli dobrą agresywność i stabilność w centrum z Torreirą i Xhaką i szybko podbijali piłki raz po raz.
Strzał z daleka od Xhaki pocałował poprzeczkę (28.), zanim Chelsea obudziła się powoli, ale pewnie. Plecy Emersona i Azpilicueta ustawili pierwsze ofensywne znaki zapachowe.
Poziom gry wzrósł, ale Arsenal nie był w stanie utrzymać się w centrum i tak więc bramkarz Cech musiał wyjaśnić odruch światowej klasy przeciwko Giroudowi w swoim ostatnim zawodowym meczu tuż przed przerwą (40.). Uczynił to jeszcze lepiej dopiero krótko po restarcie i umieścił w sieci flankę Emersona z wymarzoną, latającą główką (49.).
Arsenal zdawał się pukać, a Chelsea popchnęła decyzję: Po tym, jak Maitland-Niles stracił piłkę, była to błyskawica nad Kovacicem i Hazard do Pedro w miejscu karnym, który zaznaczył 2-0. Zaledwie pięć minut później, Maitland-Niles Giroud wprawił piłkę w ruch i Hazard strzelił 3:0 (65.) z punktu.
Rozczarowujący Gunnerzy tylko przez krótki czas płonęli iskierką nadziei, gdy rezerwowy Iwobi strzelił wynik warty obejrzenia do 1:3. Silna kombinacja Girouda i Hazardu zakończyła jednak wszystkie marzenia Arsenału o bajkowym powrocie.
Cele: 1:0 Giroud (49.), 2:0 Pedro (60.), 3:0 Hazard (FE, 65.), 3:1 Pedro (69.), 4:1 Hazard (72.)
W swoim prawdopodobnie ostatnim meczu dla Chelsea, miał kilka prezentów pożegnalnych w rękawie: sam strzelił dwie bramki i przygotował Pedro na prowadzenie 2-0. Gdy tylko Arsenal dał mu pokój, rozegrał całą swoją światową klasę i dynamikę. Wystawił wiele wspaniałych ataków, a także uczestniczył w realizacji swoich celów. Dwukrotnie umieścił Girouda w świetle reflektorów, ale przed Cechem dał mu wolność. Prowadząc większość pojedynków po stronie bluesa. Również bardzo silny: Olivier Giroud.
Po 45 minutach miał najmniej akcji piłkarskich ze wszystkich 22 startujących jedenastu zawodników. Nie spowodował żadnego niebezpieczeństwa w ofensywie i był odpowiedzialny za 1:4 z niepotrzebną stratą piłki. Ponadto nie wygrał ani jednego pojedynku. Również słaby: Mesut Özil.
Arsenal zaprzeczył karze po prawie 20 minutach, kiedy Lacazette minął Kepę w Chelsea 16, który lekko dotknął swojej stopy. Kontakt, który Lacazette z wdzięcznością przyjął i łatwo upadł na ziemię. Trudne do podjęcia decyzji przez Rocchiego, ale uzasadnione, że nie wskazał na sedno sprawy. Gdyby Sokratis (Arsenal) i Emerson (Chelsea) byli w stanie pokazać żółty po swoich faulach, zostawili go przy napomnieniach. Biegł dużo w ogóle, ale miał rację w swojej decyzji o karze za Chelsea w drugim biegu.