Superstar Lionel Messi położył ręce przed twarzą, trener Ernesto Valverde bezskutecznie szukał wyjaśnień: Dwa i pół tygodnia po szoku Anfielda, FC Barcelona frywolnie przegrała pojednawczy koniec sezonu. Katalończycy przegrali piąte z rzędu zwycięstwo w pucharze z zaskakującą porażką 2-1 (2-0) do FC Valencia. Wołania o paginację stają się głośniejsze.
„Barca potrzebuje zmian”, napisał gazeta Mundo Deportivo, podczas gdy Sport rozpoczął poszukiwania winowajcy dla przegapionego końca sezonu.
Prezydent Josep Maria Bartomeu bronił Valverde: „Ma kontrakt, jest trenerem Barki, a nie winowajcą porażki”.
Dla Bartomeu był to „dobry sezon” pomimo gorzkiej porażki, ale nie „doskonały”. Klub zepsuty na sukces musi być zadowolony z mistrzostw.
7 maja Barcelona zaryzykowała już swoje gwarantowane wejście do finału Ligi Mistrzów z drużyną Jürgena Kloppa pomimo 3-0 prowadzenia z pierwszego etapu w Liverpoolu.
Ale Valverde nie widział powodu do porażki w finale Pucharu w nadal panującej frustracji. „Nie przegraliśmy z powodu problemów psychologicznych”, powiedział 55-latek, który chce ponownie zaatakować w nowym sezonie.
Przed meczem Messi wzmocnił powrót trenera na konferencji prasowej: „Cały czas wykonywał świetną robotę”, powiedział supergwiazda.
Faworyci mieli słaby start przeciwko Walencji. Bez niemieckiego bramkarza narodowego Marca-Andre ter Stegena, Kevin Gameiro (21) i Rodrigo (33) zdobyli bramki Walencji na Estadio Benito Villamarin w Sewilli, który po raz pierwszy od 2008 roku podniósł hiszpański puchar.
Dla drużyny z miasta portowego jest to ósmy ogólny sukces pucharu. Superstar Lionel Messi (73.) strzelił tylko następującą bramkę.
Do czasu, gdy strzelono drugą bramkę, mistrzowie nie strzelili jeszcze żadnej bramki. Po przerwie, zespół Valverde stał się silniejszy, Brama Messi ponownie dostarczyła emocji. Ale w końcu ponownie pojawiła się frustracja w środowisku Barca.