Klątwa pep trwa nadal: Gwiazda Manchester City nie dotarła do ćwierćfinału Ligi Mistrzów na Tottenham Hotspur po szalonym meczu pełnym rekordów. Miasto jedenaście nie było w stanie zrekompensować remisu 0-1 w pierwszym etapie z całkowicie zwariowanym 4:3 (3:2) przed własną publicznością przeciwko angielskim rywalom ligowym – w czasie kontuzji, domniemany 5:3 nie został rozpoznany po dowodach wideo.
Sukces Tottenhama gwarantowali były Leverkusener Heung-Min Son (7/10th) oraz Fernando Llorente (73rd), który strzelił bramkę po wideo proofie. Dla City, które wystartowało w pierwszej jedenastce bez Leroy Sane i z Ilkayemem Gündoganem, Raheem Sterling (4/21.) i Bernardo Silva (11.) strzelili bramkę w burzliwej fazie początkowej. Po 4:2 przez Sergio Agüero (59th) City było krótko w półfinale, ale potem przyszedł Llorente.
„To było całkowicie szalone. Pozwoliliśmy im wrócić do gry, ale potem walczyliśmy wspaniale”, powiedział żółto-zamknięty syn na niebie w półfinale w pierwszym etapie: „To bardzo, bardzo źle, że nie będę w pierwszym meczu”.
Trener startowy Pep Guardiola doświadczył kolejnego rozczarowania w klasie premier. Katalończyk wygrał pulę Henkla tylko z FC Barcelona (2009 i 2011), po czym zawsze przegrywał z Bayernem Monachium, a także z City przed finałem.
Tottenham, z drugiej strony, przeszedł do historii i po raz pierwszy dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, a londyńczycy dotarli do półfinału europejskiego po raz pierwszy od zdobycia Pucharu UEFA w 1984 roku. Tam Spurs spotkają się z Ajax Amsterdam, który już wyeliminował Real Madryt i Juventus Turyn.
Miasto rozpoczęło działalność pięć tygodni po 7-0 przeciwko Schalke’owi w tym samym miejscu. Rozegrano tylko 3:51 minut, gdy Sterling po minięciu przez Kevina de Bruyne’a piłka trafiła w długi zakręt. Dla Manchesteru była to najszybsza bramka Ligi Mistrzów w historii.
I pozostała ona historyczna: Były syn Leverkusenera doprowadził Tottenhama na prowadzenie z podwójnym pakietem błyskawic w zaledwie 130 sekund. Miasto musiało teraz strzelić trzy bramki, pierwszy Bernardo Silva prawie udało się przeciwstawić. Cztery bramki w pierwszych jedenastu minutach oznaczały kolejny rekord klasy królewskiej. To samo dotyczyło pięciu bramek po 21 minutach – Sterling kontynuował rundę 3:2.
Potem spotkanie pozostało porywające, intensywne i pełne napięcia. Zdobywca BVB, Tottenham, z którym mimo złamanej ręki od początku grał angielski Dele Alli, stanął teraz niżej, ale bezpieczniej. Po przerwie miasto zostało nagrodzone za swoje morale, kiedy De Bruyne umieścił Agüero w doskonałej pozycji z trzecim celem. Miasto myślało, że jest w półfinale, ale potem Llorente uderzył biodrem.
Cele: 1:0 Sterling (4.), 1:1 Son (7.), 1:2 Son (10.), 2:2 Bernardo Silva (11.), 3:2 Sterling (21.), 4:2 Agüero (59.), 4:3 Llrorente (73.).