Jonas Hofmann spotyka Borussia Mönchengladbach w ostatni dzień meczowy ze swoim byłym klubem Borussia Dortmund (godzina 15.30 w LIVETICKER) – i może wysadzić w powietrze swój tytuł mistrzowski. W wywiadzie z SOCCERSCORE i Goal opowiada o specjalnej grze i zaskakującej zmianie trenera w Gladbach.
Hofmann opowiada również o podwójnym święcie Dortmundu 2012, o motywacyjnych umiejętnościach Jürgena Kloppa oraz o przydatności Bundesligi jego byłego współtrenera Zeljko Buvaca. Hofmann relacjonuje pojedynki golfowe Gladbach, wieczory z lotkami i planowany kostium Aladina.
Panie Hofmann, czy miałby Pan wyrzuty sumienia, gdyby pozbawił Pan swojego byłego klubu Dortmund możliwości wygrania mistrzostw w sobotę?
Jonas Hofmann: Nie, nie czułbym się wcale winny. Wyjeżdżam na weekend z dużym oczekiwaniem i myślę tylko o nas. W końcu możemy wygrać nasz mały tytuł mistrzowski z jednym zwycięstwem – nic innego nie byłoby naszym wejściem do Ligi Mistrzów.
Który z Dortmunderów pocieszyłbyś najpierw w przypadku spraw po meczu?
Hofmann: Ten, który widzę pierwszy. Oczywiście, szczególnie przykro mi z powodu Marco Reusa. Tak długo czekał na swój pierwszy tytuł mistrzowski.
Kiedy Dortmund po raz ostatni został mistrzem w 2012 roku, grałeś w drugiej drużynie.
Hofmann: To było wtedy szaleństwo! Dortmund to szalone miasto piłkarskie i bez klubu byłoby warte tylko połowy. W związku z tym podwójna stawka miała wpływ na całe miasto w tym czasie.
Jakie masz wspomnienia z obchodów?
Hofmann: Poszliśmy do finału pucharu z profesjonalną drużyną i po zwycięstwie 5:2 wzięliśmy udział w uroczystości. Dziś wieczorem mam do dziś dokładnie w głowie. Pamiętam piosenkę „W takie dni jak te”, która biegła w górę i w dół.
Przejdźmy do teraźniejszości i obecnego klubu. Od kilku tygodni separacja z trenerem Dieterem Heckingiem w lecie jest ustalona. Czy od tego czasu się zmienił?
Hofmann: Nie. Jest wystarczająco profesjonalny, by to ukryć. Nic się nie zmieniło pod względem treningu, analizy meczów i wszystkich innych rzeczy. Nie widzę żadnej niedbałości w jego codziennym życiu. Przeciwnie, powiedział nam, że jeszcze lepiej byłoby, gdyby dotarł do Ligi Mistrzów, by pożegnać się z klubem.
Byłeś zaskoczony decyzją klubu?
Hofmann: Wszyscy byliśmy zaskoczeni, bo wyszło to znikąd. Zwykle czyta się spekulacje w mediach przed podjęciem takiej decyzji, ale nic nie słyszeliśmy aż do ogłoszenia.
Czy była to słuszna decyzja?
Hofmann: Max (Eberl) powiedział nam, że chcemy iść nową drogą z nowym trenerem i znowu uderzyć. Po kolejnym sezonie, myślę, że można wyciągnąć pierwszy wniosek tymczasowy.
Jaki masz obraz nowego trenera Marco Rose?
Hofmann: Podczas pobytu w Moguncji dowiedziałem się, że kiedyś tam grał. Ale nie spotkałem go osobiście. W zeszłym sezonie, oczywiście, oglądałem mecze jego drużyny z Salzburga z Dortmundem.
Kilka dni po ogłoszeniu, że przejmie on obowiązki trenera, przedłużyłeś swój kontrakt do 2023 roku. Czy jest jakiś związek?
Hofmann: Myślę, że Max rozmawiał o tym z Marco Rose. Nie rozmawiałem jeszcze osobiście z Marco Rose, ale to nie było nawet konieczne.
Strona 1: Hofmann w sprawie podwójnego świętowania 2012 i zmiany trenera w Gladbach
Strona 2: Hofmann na pojedynek w golfa, strój aladyński i umiejętności motywacyjne Kloppsa