Julian Draxler z Paris Saint-Germain nie jest do końca zadowolony ze swojej dotychczasowej roli w zespole DFB. Nowa pozycja pomocnika jako weterana pozwoli mu zaatakować nowe cele i stać się bardziej spójnym.
„Przełom nie nastąpił, to prawda”, powiedział Draxler w rozmowie z kickerem. Od ponad siedmiu lat jest członkiem niemieckiej reprezentacji narodowej, ale nie jest w pełni usatysfakcjonowany: „Niestety, nie miałem tego, co trzeba było zrobić podczas Pucharu Świata, trzeba to jasno powiedzieć.
Choć okoliczności w Rosji w 2018 roku nie byłyby łatwe, Draxler nie chce używać tego jako wymówki: „Wiem również, że nie dostałem tego, co mogłem i że nie grałem w to, co chciałem zrobić”. Doszedł do wniosku: „Najważniejsze jest trzymać się go i nie wbijać głowy w piasek, ale zacząć od nowa”.
Odmłodzenie drużyny Draxlera przez Joachima Löwa uczyniło go jednym z najbardziej doświadczonych w wewnętrznym rankingu. Chce wypełnić ten status życiem: „Chcę zostawić ślad w drużynie narodowej. To mnie napędza”. Z niecierpliwością oczekuje na nowe zawody i widzi drużynę „prędzej czy później” gotową na nową erę.
Z myślą o EM 2020 Draxler jest jednak trochę niezdecydowany: „Z pewnością nie będziemy najlepszymi faworytami w EM. Ale na pewno mamy potencjał, by ponownie zagrać o czołowe miejsca”. Obecnie drużyna jest nadal w trakcie poszukiwania siebie nawzajem po odejściu Jerome Boateng, Thomasa Müllera i Mats Hummelsa.
Tymczasem Draxler odnalazł swoją rolę w Paris Saint-Germain, chociaż nie było łatwo z systemem Thomasa Tuchela: „Początek był stosunkowo trudny, ponieważ Thomas nie wiedział, dokąd pójść ze mną na początku. W międzyczasie lubi spoglądać wstecz na swoje osiągnięcia: „Nie miałem najwięcej minut na wdrożenie, ale miałem najwięcej wdrożeń w drużynie”.
Z takimi graczami jak Edinson Cavani, Neymar, Kylian Mbappe czy Angel di Maria Draxler musieli się dalej rozwijać: „Wszyscy mają świetne ego, każdy chce być najlepszym strzelcem w drużynie, najlepiej w lidze i być może w całej Europie. Potrzebujesz kogoś za nim, by zbudować grę i myśleć bardziej defensywnie”.
Draxler nie zaprzeczył, że ich eliminacja z Ligi Mistrzów przeciwko Manchester United zostawiła wgniecenie: „Manchester United jest gigantycznym klubem, ale to nie była drużyna, z którą musieli grać, na pewno nie w takich okolicznościach. Nie udało nam się potem wcisnąć pełnej przepustnicy – nie dlatego, że nam się to nie podobało, ale dlatego, że wszyscy byliśmy tak rozczarowani”.
Wyrazem tego była m.in. bitwa słów między Draxlerem a Neymarem. „Nie zgadzałem się z nim, jak to zawsze bywa. Ale kiedy zdarza się to Neymarowi, zazwyczaj trafia to do prasy”, powiedział 25-latek.