Real Madryt jest jednym z najbardziej olśniewających klubów na świecie. Po powrocie do szkoły, mnie też pociągała tantiema. Ikony takie jak Zinedine Zidane, Luis Figo, David Beckham czy Raul – by wymienić tylko kilka – założyły białą koszulkę i zapewniły mocny połysk. Pomimo sympatii dla królów, miało to trwać do stycznia 2019 roku, zanim po raz pierwszy przybyłem do Estadio Santiago Bernabeu. Prezent na moje 30. urodziny przyniósł mi następnie czterodniową wycieczkę do Madrytu, gdzie gra między Realem a Sewillą 19 stycznia była w centrum uwagi. Im bliżej przyszedł dzień, tym większe jest oczekiwanie. W końcu wjechaliśmy metrem na stadion i wysiedliśmy na przystanku „Santiago Bernabeu”. Po schodach weszliśmy na górę, a potem już zobaczyliśmy to, piłkarską świątynię królów. W środku miasta znajdował się właśnie ten ogromny stadion.