Premier League

Tuchel przed finałem FA Cup: „To będzie szok, ale tak miły „

Published on

Chelsea zmierza do podwójnego finału z Leicester wściekła

Thomas Tuchel rozpocznie w sobotę swoje ostatnie tygodnie w Chelsea FC raczej ze złością niż z przyjemnością. W finale Pucharu Anglii czeka go pierwsze spotkanie.

Piłkarze Chelsea FC o dwóch finałach w maju wiedzą już od niedawna, ale w środę przypadkowo zakwalifikowali się do trzeciego. Pomiędzy finałami FA Cup i Ligi Mistrzów, nagle pojawia się kolejny w Premier League.

Po niespodziewanej porażce 1:0 z Arsenalem, Liverpool FC (5. miejsce, 60 punktów, jeden mecz mniej) dołączył do Chelsea (4. miejsce, 64 punkty) i Leicester (3. miejsce, 66 punktów), które mają w swoich rękach kwalifikację do Ligi Mistrzów poprzez ligę – ponieważ Chelsea i Leicester zmierzą się w czwartek.

Cieszysz się? Tuchel jest „wciąż na kacu”

W najbliższą sobotę oba zespoły zmierzą się jednak po raz pierwszy w walce o Puchar Anglii na Wembley. „To trochę dziwne, że mamy dwa finały przeciwko tej samej drużynie” – powiedział w piątek trener Chelsea Thomas Tuchel. „To będzie bardzo, bardzo ciężkie, skomplikowane i trudne”.

47-latek może zdobyć swój pierwszy tytuł z Chelsea i zostać pierwszym niemieckim trenerem w historii, który zdobędzie Puchar Anglii. Z jakimi emocjami będzie do niej przystępował? „Nie jestem jeszcze w nastroju, by się tym cieszyć” – przyznał – „Wciąż mam kaca po ostatniej porażce, więc jestem bardziej trochę zły”.

https://twitter.com/ChelseaFC/status/1393212823958863876?s=20

Tuchel cieszy się na hałas: około 22 000 fanów na Wembley

Ale ta złość nie jest skierowana na jego drużynę czy na niego samego – których Tuchel obwiniał po meczu z Arsenalem – ale na „niewykorzystaną szansę”. Teraz chce przekuć to w „dobry występ” przeciwko Leicester. „To jest moja odpowiedzialność”.

Na Wembley spodziewanych jest około 22.000 widzów, co jest szczególnym „wzmocnieniem” (Tuchel). „To będzie szok jutro, aby wejść na boisko i usłyszeć hałas”, powiedział Tuchel, który może wezwać N’golo Kanté i Mateo Kovacic. „Ale to będzie takie miłe!”


Jak Liverpool dotrze do Ligi Mistrzów na własnych zasadach

Click to comment

Popular Posts