Jürgen Klopp po raz kolejny postrzega Manchester City jako „wielkiego faworyta” mistrzów Premier League broniących się przed nadchodzącym sezonem. To powiedział 52-letni w kontekście amerykańskiej trasy FC Liverpool, z którym spotyka się w nocy do soboty (2.00 na żywo na DAZN) na stadionie Notre-Dame-Uni w South Bend/Indiana na swoim byłym klubie Borussia Dortmund.
W poprzednim sezonie miasto zapewniło sobie mistrzostwo o jeden punkt przed czerwonymi. Klopp nie spodziewa się na razie podobnego wyraźnego dystansu do innych prześladowców. „Wszystkie drużyny zaczynają od nowa, nie ma pojedynku między nami a Miastem, a resztą zegarka. Tak nie działa Premier League, wszystkie mecze są takie trudne”, powiedział. Liverpool otwiera sezon 9 sierpnia pojedynkiem z awansowanym Norwich City dla niemieckiego menadżera drużyny Daniela Farke.
Klopp jest zadowolony z aktualnego stanu przygotowań, mimo że jest jeszcze wiele do zrobienia. „Jak dotąd, tak dobrze”, powiedział, „W ubiegłym sezonie osiągnęliśmy specjalny poziom i to powinno być podstawą tego, czego oczekujemy od nas samych w przyszłym sezonie”.
Sytuacja na drodze jest nieco inna niż w zeszłym roku. „Zawodnicy wracają późno, mieliśmy krótsze wakacje niż wszystkie inne drużyny, ponieważ finał Ligi Mistrzów odbył się trzy tygodnie po zakończeniu sezonu” – powiedział Klopp.
Podkreślił również, że chce pozostać menadżerem drużyny w Liverpoolu przynajmniej do 2022 roku – tak długo trwa jego kontrakt. Niezależnie od tego, czy będzie kontynuowany później dla byłego trenera BVB w Anfield, chce lub nie może jeszcze odpowiedzieć. „Zobaczymy. Dlaczego powinniśmy pomyśleć o tym teraz?” zapytał John.
Od czasu triumfu nad Tottenham Hotspur w finale klasy premier 1 czerwca (2:0), dyskutuje się o ewentualnym przedłużeniu kontraktu dla Klopp. Ostatnio, ESPN poinformowało, że niemiecki trener sukcesu może zrobić sobie przerwę po zakończeniu obecnego dokumentu roboczego.