Ajax Amsterdam wygrał 1-0 (1-0) do Tottenham Hotspur w pierwszym etapie półfinału Ligi Mistrzów, dając im doskonałą pozycję wyjściową do powrotnego etapu w osiem dni. Ajax zaimponował szczególnie w pierwszej serii dominującym sposobem gry. Brak Heung-min Son i Harry’ego Kane’a w drugim biegu był głównym problemem dla Spurów.
Podczas gdy Ten Hag postawił na dobrze przećwiczoną drużynę i wymienił się tylko raz w porównaniu do zwycięstwa 4:2 nad Vitesse Arnhem (Neres for Dolberg), trener Spurs Pocchettino zmienił się czterokrotnie: Dla Foytha, Daviesa, Diera i żółto-zamkniętego syna, Trippiera, Vertonghena, Wanyamy i Llorente znaleźli się w pierwszej jedenastce.
Goście z Amsterdamu od samego początku byli niezwykle dominujący na nowym stadionie Tottenham i przez większość pierwszej połowy grali jak drużyna gospodarzy. Ajax prowadził Spurs utworzone w 3-5-2, miał niekiedy ponad 70-procentowe posiadanie piłki i przeszukiwał szczególnie lewe skrzydło z Tagliafico i Neres błyskawicą w głębi.
Tak było również w przypadku bramki prowadzącej, która pochodziła od piłki z Ziyecha do Neresa po lewej stronie, zatrzymała się ponownie w Ziyech w centrum i została zakończona po wspaniałym podaniu w centrum w van de Beeck (15.). Spurs zataczał się od teraz i mógł podziękować Keeper Lloris, że nie było to 0:2 wcześnie. Francuz usilnie sparatował się z van de Beekiem (24.).
Tylko dzięki standardom Tottenham czasami promieniował niebezpieczeństwem związanym z bramą: Llorente kiwnął głową wolnym kopniakiem Eriksena po 26 minutach jeden metr obok obudowy Ajaxa. Pięć minut później Keeper Onana zaryzykował głowę i kołnierz oraz oczyścił Alderweireld i Vertonghen. Ten ostatni musiał zostać później zastąpiony ciężkim ciosem (39.).
Jednak długie przerwanie kontuzji dobrze przysłużyło się Spursom: Pochettino przestawił się na łańcuch czterech z diamentami w środku pola i przywrócił Sissoko do gry londyńczyków z pewną dynamiką i językiem ciała. Tuż przed przerwą, Alderweireld oddał wielką szansę dla equalizera (45.+4).
Spurs nadal korzystali z przejścia Pochettino na 4-4-2 nawet po zmianie stron. Ajax sprawił, że wiele łatwych i szybkich przegranych piłek, Tottenham zajął się grą poprzez dobrą fizyczną obecność w środku pola, ale bez dużego ryzyka bramki. Tylko Dele Alli, niewidoczny w pierwszej rundzie, przetestował Onanę poważnie (50.).
Ajax mógł prawie uzyskać lepszą pozycję startową z Neresem dziesięć minut od czasu, ale Neres połową lewą końcówką postu. Tak więc pozostało z wąskim zwycięstwem Holendrów. Oprócz końcowej siły syna (żółty zamek) i Kane’a (uraz kostki), Tottenhamowi brakowało szczególnie kreatywnego wkładu ze strony środkowych Eriksena i Alli, którzy obaj byli rozczarowani.
Cel: 0:1 van de Beeck (15.)
Po raz kolejny udowodnił, że jest sercem i mózgiem Ajaxa. Przekupiony w mocnym pierwszym półgodzinie Holendra przez dobre oczekiwanie i dobrą grę na pozycji. Był w stanie zabezpieczyć wiele drugich piłek (11 podbojów piłeczkowych), które on i jego koledzy z drużyny przekształcili w posiadanie i dominację. Poza tym wrażenie wywarł na nim spokój ducha na piłce – również w sytuacjach uciskowych. 95,5% jego podań w przeciwnej połowie znalazło kolegę z drużyny. De Jong miał również najwięcej akcji piłkarskich spośród 22 dowolnych zawodników z dwóch formacji początkowych i silną sumę (66,7 proc.).
Najbardziej zmagał się z taktycznym wyrównaniem Pochettino w pierwszej połowie. Przyszedł w pierwszych 45 minutach na 13 akcjach piłkarskich i nie prowadził żadnego pojedynku. Spury były więc całkowitą porażką zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Po przerwie (jak wszyscy zawodnicy Tottenham) poprawiła się, ale nieszczęśliwa w podsumowaniu.
Miał w bardzo emocjonalnej grze wyraźną linię w ocenie pojedynku i dlatego tylko kilka problemów w zarządzaniu grą. Dobre oko sprawdziło się, gdy od razu oddał bramkę prowadzącą pomimo podejrzanej pozycji poza boiskiem van de Beek’a i zostało tylko potwierdzone przez VAR i nie zostało skorygowane. W tym dniu i w tym wieku, a także we wszystkich dyskusjach na temat jakości sędziów, warto o tym wspomnieć.