Strata Sebastiena Hallera wysunie na pierwszy plan Goncalo Paciencię i jego przeszłość w Porto w meczu harmonii z Benficą. Nadzieja portugalskiego napastnika centralnego na pierwszy etap była przeciwstawiona rywalom, którzy już wcześniej cierpieli na chorobę ojca.
W Eintracht we Frankfurcie grupa zwolenniczek, które są entuzjastycznie nastawione do Goncalo Mendesa Paciencia, ma rosnąć jeszcze szybciej niż liczba członków. Duża, mocna sylwetka, brązowa cera, pełne włosy i zawsze przyjazny uśmiech – taki Beau jest predestynowany do tego, by serca kobiet biły szybciej. I ktoś, kto woli zostać w domu niż poruszać się po domach. „Jestem mężczyzną na kanapę. Zwykle jestem w domu, oglądając filmy lub czytając książki” – ujawnił kiedyś 24-latek. Brzmi przyziemno.
Wielu mieszkańców Frankfurtu nazywa go już królem powietrza. 83-kilogramowy, wysoki na 1,84 metra środek do przodu wydaje się przez krótki czas nieważki, kiedy przyczepia kuleczki z precyzyjną precyzją. Teraz zdobył pięć bramek w zawodach krzyżowych na śmierć i życie w Hesji – pierwszy krótko po zmianie w Pucharze DFB na Pokalblamage w SSV Ulm (1:2) – i to wszystko według tego samego schematu dziania. Flanka, nagłówek, bramka. W ostatnich porażkach obciętego Adlera z FC Augsburg (1:3) i Benfica Lisbon (2:4) zdobył po jednej bramce w ten sposób.
Jego kopniak w pierwszy etap ćwierćfinału Ligi Europejskiej po 72 minutach do finału podtrzymywał nadzieje na postęp. W drugim meczu z mistrzem Portugalii (21 Uhr bei DAZN und in LIVE-TICKER), potrzebna jest silna Paciencia, ponieważ długo wysiewany napastnik centralny Sebastien Haller cierpi na uporczywe obciążenie brzucha. Portugalczyk chętnie przyjmuje rolę nosiciela nadziei przeciwko swoim rodakom.
„Pokażę, że nadal mogę to zrobić moją stopą. Oczywiście woli to robić w czwartek”, powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej. „Będzie to wielkie wyzwanie dla obu drużyn. Ale mamy wielką szansę: dwie bramki do dogonienia”.
W zeszłym tygodniu w Estadio da Luz pojawiły się silne gwizdki przeciwko niemu. Nie ma antypatii dla Benficy, która jest „wspaniałą drużyną z wielką historią”, wyjaśnia Paciencia. Ale ich kibice wiedzieli, że on i jego ojciec Domingos Paciencia szturmowali Porto FC. Zaczął od archiwistów Benficy w wieku ośmiu lat. Jego ojciec wygrał siedem mistrzostw z Porto, zdobył ponad 100 bramek i osiągnął status legendarnego zawodnika. Ciekawe: Jego brat Vasco właśnie zmienił się z Porto na Benfica w U23. „Dla mnie i mojego ojca było to początkowo dziwne uczucie” – przyznaje Paciencia.
Urodził się więc z pewnym talentem, nawet jeśli jego słynny ojciec nie dał mu tyle: „Mój ojciec i ja nie mamy wiele wspólnego w piłce nożnej. Jest trochę mniejszy i też szczuplejszy. Ja natomiast, z drugiej strony, jestem technicznie silniejszy i solidniejszy dzięki swoim rozmiarom”.
Filius zagrał 57 międzynarodowych juniorów, hatte, ale tylko jedną misję dla drużyny A – 14 listopada 2017 roku przeciwko USA. Paciencia była rzadkim bywalcem FC Porto. Tam odmówiono mu przełomu, choć klub specjalizuje się w szkoleniu talentów.
„Podczas mojego pobytu w Porto, jako młody zawodnik, nie widziałem zbyt wiele perspektyw. Dlatego szukałem nowych wyzwań w Portugalii, aby zebrać minuty gry. Tak więc łącznie wypadły cztery interesy pożyczkowe ?, wyjaśnił to w Klubmagazin Eintracht of Main . Trzy razy w swojej ojczyźnie w Academica Coimbra, Rio Ave FC i Vitoria Setubal oraz jeden w Olympiakos Piraeus. Patrząc wstecz, za ważne doświadczenie uważa on w szczególności stację w Grecji: „W wieku 19 lat początkowo trudno było mi żyć samotnie, ale to był jeszcze cenny czas.
Kiedy zeszłego lata oferta została przedstawiona konsultantowi z Frankfurtu, nie zastanawiał się długo: „Po prostu nadszedł czas, aby opuścić pocztę”. Przeprowadzka do Niemiec powinna mu wreszcie pomóc w osiągnięciu przełomu. Eintracht jest przekonany o zakupie wartym trzy miliony euro, który podpisał czteroletni kontrakt. Niemniej jednak, wszechstronny napastnik, który również był silny technicznie, przez długi czas uważany był za napastnika numer cztery, ponieważ nowy napastnik nie działał od miesięcy po pęknięciu menisku. Podczas jego nieobecności tak zwane stado bawołów z Ante Rebicem, Luką Jovicem i Haller ścigało jeden rekord za drugim.
„Paciencia jest – podobnie jak inni napastnicy – bramkarzem. Zawsze jest w stanie strzelać bramki”, powiedział Adi Hütter w ekskluzywnej rozmowie z Goal und DAZN. Za Paciencią przemawia również „rozpęd” Paciencia i jego „niesamowita siła nagłówka”, która czyni go szczególnie wybitnym w porównaniu z innymi napastnikami SGE. „Jestem bardzo zadowolony z jego rozwoju i jakości. Dlatego jestem pewien, że może nam pomóc w walce z Benficą” – powiedział trener.
W drugiej połowie sezonu Hütter wykorzystał poniedziałkowy mecz w Fortuna Düsseldorf (3-0), aby po raz pierwszy umieścić Paciencię w pierwszej jedenastce, gdzie strzelił swoją drugą bramkę Bundesligi. Premiera bramkowa Fra