VfB Stuttgart, zagrożony spadkiem, przegapił doświadczenie sukcesu na próbie generalnej przed ostatnią walką o utrzymanie klasy. Pięć dni przed pierwszym etapem spadku, Szwabowie nie przekroczyli 0:0 w Schalke 04 w 34. dniu meczowym. Królewski blues również brakowało pojednawczego zakończenia zepsutego sezonu w ostatnim meczu pod ich „trenerem stulecia” Huubem Stevensem.
65-letni Holender, który powróci do rady nadzorczej Schalk po zakończeniu sezonu i nie chce zająć innego stanowiska trenerskiego, nie mógł cieszyć się z trójki w swoim piątym meczu u siebie podczas swojej dwumiesięcznej kadencji.
Drużyna tymczasowego trenera Nico Williga ze Stuttgartu weźmie udział w ważnych dla ligi meczach z co najmniej dwoma meczami bez porażki. W czwartek VfB będzie rywalizować z SC Paderborn lub Union Berlin, który w niedzielę będzie walczył o drugie i trzecie miejsce w niższej izbie Bundesligi. Cztery dni później mecz wyjazdowy odbędzie się z drużyną drugiej ligi.
Stuttgart już przed ostatnim meczem ligowym został uznany za spadkobiercę, a rozbity wicemistrzostwo Schalke sprawiło, że utrzymanie klasy było doskonałe dwa dni temu. W rezultacie obie drużyny podjęły niewielkie ryzyko przed 61 676 widzami. Borna Sosa (7.) doprowadziła gości, którzy zmienili się na sześć pozycji, do pierwszego wniosku.
Dla Schalke’a, który podbiegł z żałobnym stosem w pamięci swoich nieżyjących już ikon klubu Mike’a Möllensiepa i Waltera Zwickhofera, debiutant Bundesligi George Timotheou (8.) wąsko przegapił bramkę.