Bundesliga

Pyro! Platzsturm! Niewiarygodne! Union Berlin jest pierwszą klasą!

Published on

1. Unia FC Berlin osiągnęła pierwszy w historii klubu awans Bundesligi z meczem powrotnym 0:0 przeciwko VfB Stuttgart. Po meczu 2:2 w pierwszym etapie wystarczyło losowanie bez bramki dla Ironmenów w dzikim meczu. Po 2016 roku Stuttgart ponownie znalazł się w 2. lidze.

W porównaniu z pierwszym etapem, trener Union Urs Fischer musiał zastąpić żółto-zamkniętego prawego tylnego Trimmela przez Ryersona. Ponadto w grę w Parensen wszedł Hübner. Ascacibar, Badstuber, Zuber i Aogo przeniosły się do formacji początkowej w Stuttgarnie dla również żółtego wróbla Kempfa, Didaviego, Castro i Insua.

Goście należeli do bardzo gorączkowej fazy początkowej. Więc Gikiewicz musiał oczyścić Kabak po zaledwie trzech minutach w najtrudniejszych okolicznościach. Szczególnie nad lewą stroną Szwabów wiele się działo. Tak więc w 12. minucie prowadzący gol prawie spadł, gdy Gonzalez ustawił Donisa na scenie. Kabakowi i Badtstuberowi udało się wraz z Andressonem odizolować stację startową Irona od akcji.

Dopiero po dobrych 15 minutach Unia weszła do gry, strzał Reichela został zablokowany w ostatniej sekundzie. Potem obie drużyny grały prawie wyłącznie długimi piłkami. Dopiero w 29 minucie Donis pojawił się niebezpiecznie przed bramką Unii. Stuttgart zagrał w grę (prawie 60 proc. posiadania piłki), ale żelazni zdołali utrzymać piłkę z dala od niebezpiecznej strefy. I to jest bardzo zmienne, czy to w 4-3-3-3 czy 4-2-2.

Z początkiem drugiej połowy, trener VfB Willig przyniósł Mario Gomeza dla Gonzaleza. W ten sposób Szwabowie przełączyli się z 4-2-3-1 na 4-3-1-2. Długie piłki teraz znaleźć nabywcę w Gomez, ale również nie udało mu się w nic wartego wspomnienia. Około pół godziny przed końcem Prömel pojawił się niebezpiecznie przed finiszerami, ale zapomniał o sprzęcie do gry. Wkrótce potem Abdullahi uderzył w posterunek tylko dwa razy w ciągu dwóch minut.

Stuttgart nie zdobył punktów w ostatniej fazie. W końcowej fazie rzucili wszystko do przodu, ale nie mogli przejść przez silnego bramkarza Gikiwiecza. Tuż przed końcem rozegrał wspaniały mecz z mistrzem świata Pavardem.

Ze względu na spalenie masywnych pirotechnik, uderzenie obu połówek zostało opóźnione. Znowu i znów grube chmury dymu dryfowały po placu.

Bramkarz Sił Żelaznych miał wiele do zrobienia. Zawsze był na miejscu i utrzymywał skrzynkę gospodarza w czystości z mocnymi paradami.

Bardzo niefortunny wygląd napastnika. Chociaż pierwsza połowa meczu była w większości słuszna, bramkarz nie był w stanie z obiecującej pozycji wrzucić skóry do bramki kilka razy. Z włączeniem Gomeza, jego dostęp do gry został utracony. Po dobrej godzinie musiał zrobić miejsce dla Didaviego.

Został zakwestionowany w gorączkowej grze od samego początku. Słusznie było nie rozpoznać celu Aogo po konsultacji z VAR z powodu pozycji Offside Donisa. W 32. minucie powinien był zagwizdać faul Aogo na Anderssonie na krótko przed polem karnym i ukarać żółtym. Żółta kartka dla Schmiedebacha na początku drugiej połowy była uzasadniona, ale powinien był poczekać na przewagę. Słusznie też nie decydowano o karach w pojedynku Kabaka z Abdullahim.

Click to comment

Popular Posts